Z perspektywy Litzy
Obudziło mnie lizanie psa.-Drugy odejdź. Daj mi spać - powiedziałam do zwierzaka, ale on się nie poddawał. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że nad moją twarzą znajduje się słodki pysk beagle’a. Leżałam na ziemi w samym staniku i majtkach, przykryta tylko kocem. Tommy leżał na łóżku w samych bokserkach. Na policzku napisane miał „Slut” czyli „Dziwka”. Chyba ostro się wczoraj bawiliśmy. Wstałam z podłogi i wzięłam do ręki pustą miskę psa, którą zapewne mi przyniósł. Wyszłam z pokoju Tommy’ego i skierowałam się na korytarz. Zobaczyłam na nim Jay’a, który spał przytulony do butelki z wodą. Ominęłam go, a Drugy zrobił to samo. W mały saloniku, na fotelu spała Alice, na ziemi leżał Andy i Alex, którzy byli wtuleni w siebie. Sofę zajmował Mike, a przy nim leżał Willy. Ominęłam parę przytulających się osób i weszłam do kuchni, połączonej z salonem. Pod stołem leżała w staniku i bokserkach Diana, a pod lodówką spał Peter. Podeszłam do szafki i wyjęłam z niej karmę dla szczeniaka. Nasypałam ją do miski i położyłam przy ścianie. Drugy od razu zaczął z niej jeść. Pogłaskałam go i zaczęłam rozglądać się po kuchni. Na stole leżało wiele pustych butelek po alkoholu.
-Pff… Ja tego sprzątać nie będę - powiedziałam na głos i wróciłam do sypialni Tomma, w której on dalej spał. Podeszłam do stolika nocnego i spojrzałam na wyświetlacz. Dostałam wiadomość od Lou. „Chwilę po 10 jestem u Ciebie, musimy pogadać”. Spojrzałam na godzinę. 9.56. Szybko zaczęłam szukać po pokoju swojego czarnego, długiego swetra wkładanego przez głowę. Kiedy go znalazłam szybko go włożyłam i zaczęłam rozglądać się za bordowymi rurkami. Spojrzałam na drzwi i zauważyłam, że wiszą na klamce. Ubrałam je i zabierając telefon ze stolika i pobiegłam do frontowych drzwi. Spojrzałam jeszcze w lustro i zobaczyłam, że mój makijaż był całkowicie rozmazany a włosy nierozczesane. Związałam je szybko w kucyka i ubrałam czarne emu, bordowy komin i kurtkę na snowboard. Wybiegłam z mieszkania i całą drogę nie zwalniałam. Musiałam zdążyć przed Louisem. Lecz niestety, nie pozwalało mi na to zmęczenie i głód. Narkotykowy głód. Od kilku pierwsza. Rzuciłam na kanapę w salonie kurtkę i komin i poszłam do swojej sypialni. Zastałam tam Louisa, siedzącego na moim łóżku.
-Cześć- powiedział, gdy stanęłam w progu.
-Hej- powiedziałam siadając na krześle, które stało przy biurku.
-Gdzie byłaś?- zapytał. Zaczął bawić się swoimi palcami. Robił tak samo jak Jullie, gdy się denerwował.
-A tak się przeszłam - skłamałam.
-Nie kłam Litzy. W tych samych ciuchach byłaś wczoraj. Nie pamiętasz już, jak spotkałem ciebie, tego chłoptasia Tomma i innych ludzi?
-Nie, nie pamiętam - odpowiedziałam. Miałam pustkę. Widziałam tylko niektóre fragmenty z wczorajszego dnia. Gdy szliśmy ulicą, a ja ledwo co stałam. Moment gdy w mieszkaniu Tomma zaczęliśmy się całować. Następnie pamiętałam jak zdejmuje mi spodnie i bluzkę. Ostatnią rzeczą, jaka utkwiła mi w głowie to napis, który robiłam mazakiem na policzku mojego kolegi.
-No tak. Alkohol i narkotyki uderzyły do główki – powiedział ironicznie, podnosząc się z łóżka.
-Jakie nark…- nie dokończyłam, bo mój przyjaciel mi przerwał.
-Litzy nie udawaj głupiej!- zaczął podnosić ton, a do oczu zaczęły napływać mi łzy. Sięgnął do tylniej kieszeni śliwkowych spodni i wyjął z nich przezroczysty woreczek, w którym znajdowały się kolorowe tabletki. Trzymał mi go przed oczyma.- Mogłaś powiedzieć, że bierzesz. Myślisz, że co?! Zostawiłbym cię!? Przestał się tobą interesować?! Zrozum Litzy, że nie potrafię! Chcę ci pomóc. Naprawdę, ale musisz pozwolić sobie pomóc.
- Mi się nie da pomóc!- wrzasnęłam wstając. Zabrałam Lou dragi i schowałam je do kieszeni.- Od dwóch lat jestem narkomanką!
-Ale wiem, że nie brałaś. Ostatnio byłaś prawdziwą sobą. Ten Tommy cię zmienia. Kim on w ogóle jest?!
-Kolegą! - wrzasnęłam. Staliśmy blisko przy sobie, nasze twarze dzieliło kilka centymetrów.
-Kolegą?! Pff… Jasne. Nie miałaś z nim kontaktu przez 4 miesiące -jego oczy, przyglądały mi się.
-Bo zapomniałam o nim - szepnęłam.
-Właśnie. Zapomniałaś o nim. Przypomniał ci się dopiero, gdy w twoim życiu zaczęło dziać się coś złego. Gdy straciłaś nad wszystkim kontrolę. Mogę ci pomóc Litzy. Przy mnie zapomnisz o tym, że brałaś. Zapomnisz o nim.
-Ale ja nie potrafię – odpowiedziałam cicho spoglądając w ziemię.
-Jeśli chcesz, to potrafisz - odpowiedział. Przytulił mnie, a ja oparłam głowę o jego ramię.
-A co, jeśli ja nie chcę - powiedziałam.
Louis odsunął się ode mnie i powiedział:
-Jeśli nie chcesz to nie wiem jak ci pomóc - spojrzałam na jego twarz. Z oczu leciały mu łzy.- Bierz dalej, pogrążaj się. Ale gdy zrozumiesz, że Tommy cię tylko wykorzystuje, pamiętaj, że nie każdy będzie na twoje zawołanie. Lilly już cię zostawiła. Jullie zapewne znajdzie sobie nowych przyjaciół, którzy ją rozumieją. A ja? Ja po prostu o tobie zapomnę. Będziesz sama, pochłonięta nałogiem. Zatracisz się i skończysz gdzieś w rowie- powiedział i wyszedł z mojego mieszkania. Gdy usłyszałam trzask drzwi, krzyknęłam:
-Wal się, Tomlinson!
Zdjęłam z siebie swoje ciuchy i poszłam wziąć szybki prysznic. Kiedy skończyłam ubrałam czerwoną koszulę, bordowe rurki, czarny obcisły sweter przez głowę i tego samego koloru Conversy. Włosy wysuszyłam, a następnie pomalowałam się. Ubrałam na siebie jeszcze skórzaną, czarną kurtkę i opuściłam mieszkanie. Złapałam pierwszą lepszą taksówkę i kazałam kierowcy jechać. Gdy byliśmy na miejscu dałam mu wyznaczoną sumę i weszłam po schodach. Zadzwoniłam dzwonkiem i otworzył mi chłopak z brązowymi, nastroszonymi włosami, lekkim zarostem i podkrążonymi brązowymi oczami.
-Cześć słoneczko - powiedział, wypuszczając dym z buzi. Podeszłam do niego bliżej i zaczęłam go całować. On to odwzajemnił.
-Masz dragi? – szepnęłam mu do ucha, lekko je przygryzając i trzymając ręce w jego włosach.
-Ja bym nie miał?- odpowiedział z drwiną w głosie. Wepchnęłam go w głąb mieszkania. Nogą zatrzasnęłam drzwi, a Tommy zaczął zdejmować ze mnie ciuchy.
Tom Hill
wzrost: 193 cm
kolor oczu: brązowy
kolor włosów: brązowy
kolor cery: jasna
rodzice: od kilku lat mieszka sam
data urodzenia: 23 stycznia 1990
wiek: 22
praca: sprzedaje narkotyki, utrzymuje się głównie z tego, czasem pójdzie do tymczasowej pracy
charakter: dla tych których nie zna jest wredny, niesympatyczny. dla niektórych trochę miły, czasem pomocny, ale i tak zawsze jest samolubny.
http://www.youtube.com/watch?v=ZvNqM65OtiY&feature=plcp&context=C4d5f963VDvjVQa1PpcFPpufeaN1kDqjA9U6DoWJ1fKpOg6gDnW_g= zapraszam do oglądania i komentowania naszego filmiku ! ;d
Świetny rozdział <3 Kurczę,ten Tommy źle na nią wpływa ;D Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńjeżeli ta Litzy naprawdę istnieje, bo wnioskuję, że piszecie to jako wy (Lilly, Jullie, Litzy) to ja chcę Cię poznać dziewczyno <3 i Jull i Lill również <3
OdpowiedzUsuńte postacie połowicznie odzwierciedlają nas i nasze doświadczenia życiowe:)
UsuńLitzy naprawdę ma problemy z narkotykami? Współczuję jej, bo wydaję się być bardzo dobrą przyjaciółką ale przez swoje problemy nie pokazuje tego, natomiast Jullie ma problem jak większość nastolatek, przykre.
UsuńLilly próbuje uciec od problemów, ale to nic nie da, one się będą za nią ciągnęły. Uwielbiam waszego bloga, kawał dobrej roboty <3
Nie mam problemu z narkotykami, ale znajomi często mi mówią, że przesadzam z lekami..
UsuńDziękuję, że uważasz nasz blog za dobry.
pozdrawiam Litzy
Ten blog jest cudowny ♥ Czekam na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Bardzo ciekawe co się dowiedziałam z komentarzy ;q czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńhttp://more--than--this.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekam na cd :D <3
Usuńcoraz lepsze rozdziały ,czekam z niecierpliwością na kolejny !:)
OdpowiedzUsuńo..ten rozdzial chyba najlepszy<3
OdpowiedzUsuńi najlepsza jest ta bohaterka lovelove;*
Karolcia,nie faworyzuj tutaj !
Usuń:< babcia ci uszyła bluzkę,bo ty nie umiesz;p
Lilly <3
czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdz . <3
OdpowiedzUsuńJeżeli te postaci odzwierciedlają was , to musicie być naprawdę zajebiste ! :D
można powiedzieć, że tak, tylko Litzy jeszcze nie bierze, ale wszyscy jej mówią, że wygląda jakby brała. -Jullie :)
Usuń