4.20.2012

9 rozdział


z perspektywy Lilly
Szłam ulicami Paryża. Co chwilę mijałam przechodniów, którzy zawzięcie ze sobą rozmawiali. Jedni podziwiali uroki tego miasta, a inni złościli się, że pada śnieg. Znalazłam się niedaleko wieży Eiffla i zaczęłam szukać Starbucks’a. Kawiarni, w której umówiłam się na rozmowę kwalifikacyjną.  Wyjęłam z czarnej torebki swojego białego iPhone’a i spojrzałam na zapisany w telefonie adres.
-To tutaj- powiedziałam do siebie. Obróciłam się wokół własnej osi i zatrzymałam się, bo moją uwagę zwrócił zielony napis.- O, jest - powiedziałam. Schowałam swój telefon i weszłam do środka. W Starbucks’ie panował mały tłok. Co chwilę jakaś kelnerka przynosiła pojedynczym klientom kubek i ciasto. Oni się uśmiechali i grzecznie dziękowali. Podeszłam do kasy i za lady wyłoniła się kobieta, o ciemnym, rudym kolorze włosów. W uszach miała tunele.
-Dzień dobry- powiedziała do mnie po francusku. Na szczęście ten język miałam dobrze opanowany.- W czym mogę pomóc?
-Jestem Lilly Russell. Umówiłam się na rozmowę z panem Laroche- odpowiedziałam. Kobieta wytarła rękę w fartuszek i mi ją podała.
-Miło mi, Mimi Leferve. Już wołam szefa - powiedziała i zniknęła za drzwiami. Po chwili z Mimi pojawił się mężczyzna w podeszłym wieku.
-Proszę- wskazał ręką na tył kawiarni. Usiedliśmy przy jednym ze stolików.
-Dzień dobry, jestem Lilly Russell.
-Tak, tak- powiedział pośpiesznie.-Powiedz ile masz lat, skąd jesteś, gdzie się uczyłaś.
-No to mam 17 lat, jestem z Londynu, a uczyłam się w Queen Ethelburga's College.
-Nie pozostał ci jeszcze rok nauki?- zapytał, przyglądając mi się znad okularów.
-Tak, ale z powodów osobistych musiałam opuścić swoje rodzinne miasto i przyjechać tutaj.
-Widzę, że dobrze posługujesz się językiem francuskim. To zrobimy tak- powiedział splatając ręce.- Od jutra zostaniesz przyjęta na okres próbny jako kelnerka. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, będziesz miała tą pracę. A jeśli nie, to niestety, będziemy musieli powiedzieć ci do widzenia.  Zrozumiane?- zapytał, ale nie poczekał na odpowiedź.- To jutro widzimy się o 9. Mimi!- krzyknął do swojej pracownicy, która po chwili stanęła przy nim.- Jutro będziesz pomagała Lilly. Masz jej też wszystkiego nauczyć i pilnować. Jeśli zrobi coś źle, masz mi to od razu zgłaszać- powiedział do rudowłosej i odszedł z stolika. Mimi usiadła na jego miejscu, uśmiechnęła się i powiedziała:
-To powodzenia życzę i widzimy się tu równo o 9.
Poszła w ślady za swoim szefem i odeszła od stolika. Wzięłam na ramię swoją torbę i wyszłam z lokalu. Skierowałam się w stronę wieży Eiffla, gdy po chwili ktoś na mnie wpadł. Niestety, upadłam na ziemię.
-Dzięki- powiedziałam z sarkazmem. Chłopak spojrzał na mnie i poznałam, że był to Philippe . On uśmiechnął się i pomógł mi wstać.
-Czemu nie zadzwoniłaś?- spytał, kiedy otrzepywałam spodnie ze śniegu.
-Nie było czasu. Musiałam wszystko sobie uporządkować, poszukać pracy itp.- Spojrzałam, że na plecach miał nałożony plecak, a do niego przyczepiona była deskorolka.- Jeździsz?- spytałam.
-Tak- odpowiedział. Przez chwilę staliśmy i oboje byliśmy zmieszani. Po chwili on zaproponował:
-A może pokazać ci Paryż?
-Pewnie -odpowiedziałam po chwili zastanawiania. Chłopak wskazał ręką w kierunku wieży i zaczęliśmy iść. Całą drogę rozmawialiśmy, on opowiadał mi o sobie, swoich zainteresowaniach. Dowiedziałam się, że od 4 lat jeździ na deskorolce i podobno mu to wychodzi. Poinformował mnie również, że interesuje się fotografią, a w swoim domu ma kolekcję najróżniejszych aparatów i, że jeśli kiedyś będę miała ochotę to mogę wpaść i je zobaczyć. Philippe opowiedział mi także o tym, że gdy miał 6 lat jego ojciec zmarł na misji w Afganistanie, a wtedy mama przestała normalnie funkcjonować. Musiał zamieszkać z dziadkami. Bardzo ich kocha i zawdzięcza im wszystko, ale kiedy miał 17 lat i jego babcia zmarła na zawał serca, postanowił zamieszkać sam. W każdą niedzielę odwiedza swojego dziadka Thaddée. Opowiedziałam mu także o sobie. O moim ojcu, który zostawił mojego brata, mamę i mnie dla innej kobiety. Powiedziałam mu także o Jullie, która od 12 roku życia okalecza się i, dopiero po około 5 latach jej ojciec zobaczył co ona sobie robi. Wspomniałam także o Litzy, która bardzo mnie wspierała. Oczywiście, ominęłam to, że od 2 lat jest narkomanką. Kiedy znaleźliśmy się na znanej dzielnicy Montmartre usiedliśmy na schodkach i obserwowaliśmy artystów, malujących portrety zwiedzających. Przyglądałam się pewnej młodej parze. Ona była drobną, brązowowłosą dziewczyną ,opatulona była skórzaną, czarną kurtką oraz beżowym kominem. Najprawdopodobniej nie była przyzwyczajona do minusowych temperatur, ponieważ miedzianowłosy chłopak, ocierał rękami jej dłonie. Pasowali do siebie. Przypominali mi oni poniekąd Harrego i Julli. On tak samo, jak nieznany mi mężczyzna, bardzo opiekował się swoją dziewczyną. Niestety, mój były przyjaciel złamał jej serce. Dziewczyna stanęła na palcach i pocałowała swojego partnera w usta. On odwzajemnił jej pocałunek. Gdy skończyli złapali się za ręce i podążyli w głąb dzielnicy. Spojrzałam na Philippe. W ręku trzymał lustrzankę firmy Nikon. Odruchowo zasłoniłam twarz. Zawsze tak robiłam, ponieważ nie lubiłam zdjęć z zaskoczenia. Mój kolega uśmiechnął się i powiedział:
-Nie zasłaniaj się. Ładnie wychodzisz na zdjęciach- pokazał mi ekranik aparatu. Zobaczyłam tam siebie. Głowę miałam odwróconą. Najprawdopodobniej robił mi zdjęcie, gdy przyglądałam się zakochanej parze.
-Pytałem się ciebie, czy mogę zrobić ci zdjęcie, ale byłaś zamyślona i mi nie odpowiedziałaś. Więc wyjąłem aparat i zacząłem robić zdjęcia. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe- powiedział, uśmiechając się i pokazując przy tym swoje idealnie ułożone zęby. Podobał mi się jego uśmiech.
-Nie- odpowiedziałam, poprawiając grzywkę. Wyjęłam swojego iPhone’a i spojrzałam na wyświetlacz. Były 3 nie odebrane połączenia. Jedno od Zayna, a dwa od Litzy. Już trochę czasu minęło odkąd ostatnio z nią rozmawiałam. Wstałam, Philippe zrobił to samo. W ręku nadal trzymał swój aparat. Przytuliłam go i powiedziałam:
-Muszę już iść.
-Mam nadzieję, że teraz się odezwiesz. Muszę porobić ci jeszcze jakieś zdjęcia. Nadajesz się- odpowiedział.
-Odezwę się. Na pewno - powiedziałam i odeszłam od chłopaka. Wykręciłam, tak dobrze znany mi numer. Moja przyjaciółka odebrała telefon. Nic nie powiedziała. Wiedziałam co jest.
-Po prostu pomyśl o tym, że nadal cię kochamy. Że Louisowi na tobie zależy. Niall, Harry, Zayn i Liam cię nie opuszczą. Żadne z nas cię nie opuści- powiedziałam do przyjaciółki.
-Ale Louis już to chyba zrobił.

Montmartre 

Mimi Leferve
wzrost: 176 cm
kolor oczu: brązowy
kolor włosów: mocny rudy
kolor cery: jasna
rodzice: mieszka sama, ale spotyka się z rodzicami
data urodzenia: 3 lipca 1991 roku
praca: w Starbucks jako kelnerka i sprzedawczyni
charakter: spontaniczna, miła, pomocna, czasem doradzi, kiedy trzeba pokaże pazurki, lubi sobie imprezować,

http://www.youtube.com/watch?v=ZvNqM65OtiY&feature=plcp&context=C4d5f963VDvjVQa1PpcFPpufeaN1kDqjA9U6DoWJ1fKpOg6gDnW_g= zapraszam do oglądania i komentowania :)



12 komentarzy:

  1. Yeach Biteches jestem pierwsza!!
    Rozdział jest zajebisty, wy na prawdę ślicznie piszecie i wgl, kurde to jest ZAJEBIST!
    + macie świetny wygląd bloga!
    CZekam na nn!

    Zapraszam do mnie,mam nadzieje, ze skomentujesz ( dopiero zaczęłam pisac tego bloga) -
    http://we-say-goodbye-in-the-pouring-rain.blogspot.co.uk/
    No to jak to mówiłam zapraszam do komentowania i obserwowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny, jak wszystkie wcześniejsze ! Tylko czemu taki krótki ; (
    Życzę weny i pomysłów ! ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww . Jesteście genialne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny <3 Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie piszecie, opowiadanie wciąga. Mam nadzieję, że wszystko zacznie się jakoś układać. Pozdrawiam, Ania. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ! czekam na następny ; p


    one-thing-about-you.blogspot.com
    http://onedream-oneband-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. This is horrible...All blog...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zawsze stanęłaś na wysokości zadania ;).

    Zapraszam do siebie :
    http://so-what-i-am-young.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Blog jest świetny ! :D
    Mam nadzieję ,że niedługo dodasz kolejny rozdział, bo strasznie podoba mi się twój blog .Wspaniale piszesz :D

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest świetne! Wspaniale piszesz ;x Wbijajcie ;pp

    OdpowiedzUsuń