4.03.2012

4 rozdział


Z perspektywy Jullie 

4 miesiące później
Od około dwóch miesięcy jestem z Harrym. Układa nam się dobrze, jesteśmy szczęśliwi. Louis i Litzy zostali przyjaciółmi tak samo jak Lilly i Zayn. Kiedy opowiedziałam Harremu o tym, że się okaleczałam, on poprosił mnie tylko o to bym nigdy więcej tego nie robiła. Zgodziłam się, ponieważ będąc z nim wszystko wydaje mi się lepsze. Poznał on też moich rodziców, którzy bardzo go polubili.  Jest właśnie godzina 4 popołudniu i zadzwonił mój telefon.
-Tak?- spytałam.
-Cześć mała- powiedziała Litzy.- Co dzisiaj robisz?
-No więc, czekam na Harrego, bo ma przyjść do mnie- powiedziałam, biorąc do ręki ramkę z zdjęciem moim i Harrego, gdy się przytulamy.
-Spoko, ale wiesz masz też przyjaciółki. Z którymi ostatni raz widziałaś się , hmmm… Pięć dni temu.  I to na dodatek tylko dlatego, że byłyśmy u chłopaków w domu, a ty przyszłaś na chwilę z Harrym.
-No przepraszam, ze znalazłam chłopaka, do którego coś naprawdę czuję! Nie każdy musi być taki jak ty i interesować się facetami na jedną noc i później mieć ich w dupie!- krzyknęłam. Nie usłyszałam odpowiedzi, ponieważ moja przyjaciółka rozłączyła się. Trochę jednak przesadziłam. Próbowałam się do niej dodzwonić, lecz odzywała się tylko poczta głosowa.
-Litzy, przepraszam nie chciałam. Po prostu się zdenerwowałam. Zadzwonię po spotkaniu z Harrym.
 Kiedy się rozłączyłam, zadzwonił dzwonek do drzwi. Odłożyłam zdjęcie na szafkę nocną i szybko wstałam. Przejrzałam się jeszcze w lustrze. Miałam na sobie czarną koszulkę Ramones, dżinsowe szorty,  czarne rajstopy i Conversy. Oczy lekko pomalowane, a włosy rozpuszczone i zgarnięte na lewą stronę. Moja mama spała na kanapie w salonie, a ojca jak zwykle nie było. Otworzyłam drzwi. Stał w nich Harry, który ubrany był w czerwony T-shirt, brązowe rurki, szary sweter i czarne Nike. Przytuliłam go, a on zaczął mnie całować. Jak zwykle musiałam stanąć na palcach, ponieważ był ode mnie o wiele wyższy. Kiedy skończyliśmy złapałam go za rękę i zamknęłam drzwi. Podążyliśmy odraz do mojego pokoju. Nadal nie wierzyłam, że jestem z Harrym. Że spotkało mnie takie szczęście. W mojej sypialni on siadł na łóżko, a ja naprzeciw niego.
-I jak na próbie?- spytałam.
-Jak to na próbie-odpowiedział. Coś było nie tak. Unikał kontaktu wzrokowego ze mną, ale przestałam zwracać na to uwagę, ponieważ przyciągnął mnie do siebie i zaczął ponownie całować. Położyliśmy się na łóżko i rozmawialiśmy. On bawił się moimi włosami lub przyglądał się bliznom na ręce. Co jakiś czas uśmiechał się pokazując przy tym swoje dołeczki. Położyłam głowę na jego piersi i zaczęłam przyglądać się jego oczom. Coś się w nich kryło. Nie wiedziałam tej iskierki radości co zawsze. Był w nich smutek, przygnębienie. Jego oczy spojrzały na mnie, zobaczyłam w nich swoje odbicie. Na mojej twarzy malowała się radość. Lecz znikała ona, ponieważ zastanawiałam się, co dzieje się dzisiaj z moim chłopakiem.
-Co jest Julli?- spytał Harry.
-Nic, zastanawiam się czemu taki dzisiaj jesteś- powiedziałam siadają po turecku.
-Ale jaki?- spytał zmieszany. Coś go zaczynało przerażać.
-Unikasz kontaktu wzrokowego , mało mówisz. Powiedz o co chodzi. Proszę- powiedziałam do niego. Zaczęłam bawić się rękoma. Zawsze tak robiłam gdy zaczynałam się denerwował.
-Julii- zaczął, poważnym głosem.- Ostatnio byłem na imprezie i tam…
Wiedziałam co chce powiedzieć. Spojrzałam na niego i do moich oczu napłynęły łzy.
-Harry, ty tego nie zrobiłeś. Nie możesz. Obiecywałeś, że nigdy mnie nie zostawisz. Że zawsze będziesz przy mnie- z moich ust wylatywała szybka paplanina słów.
-Julii uspokój się. Byłem pijany i przyszła Caroline i no i zaczęliśmy się całować. Ja nie chciałem, proszę uwierz mi- chciał mnie przytulić, ale szybko wstałam.
-Wyjdź Harry- powiedziałam, kiedy po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.- Wyjdź i już nigdy więcej nie chcę Cię wiedzieć.
-Ale my się tylko całowaliśmy!- krzyknął, wstając z łóżka.
-Kochałam cię Harry- powiedziałam wycierając łzy, które leciały coraz mocniej. Do jego oczu też napłynęły.- Teraz chcę zapomnieć.
-Julli możemy to naprawić- chciał mnie przytulić, ale ja go lekko odepchnęłam.
-Proszę, odejdź. I zapomnij o tym, że mnie kiedykolwiek poznałeś, że kiedykolwiek coś dla mnie znaczyłeś. Powodzenia z Caroline.
Harry stanął w progu i powiedział:
-Kocham cię.
I zniknął za drzwiami. Od razu podeszłam do swojej szafki nocnej. Z moich oczy płynęła fala łez. Wzięłam do ręki moje i Harrego zdjęcie. Upuściłam je na ziemię, a szybka roztrzaskała się na kawałeczki. Ukucnęłam i wzięłam kawałek szkła do ręki. Następnie pojawił się ból którego brakowało mi od 4 miesięcy. Krew spływała po mojej ręce, dawało mi to radość. Pozwalało zapomnieć mi o tym, że Harry mnie zdradził. Że woli jakąś Caroline Flack. Nadal się cięłam, a z mojej ręki leciało coraz więcej krwi. Nagle do mojego pokoju wszedł mój tata.

17 komentarzy:

  1. Czekam na kojeny ->wbijaj do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świeetnyy.! Kurde niech ona sie nie tni. ; (( Jaki Harry jest głupi, po co on całował tą Caroline. ; /
    Czekam na nextaa. ; ** Mam nadzieje, że to się wszystko wyjaśni. ; ))

    Zapraszam do mnie: (skomentjesz?)
    http://zycie-z-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział :D
    biedna dziewczyna :/
    ona powinna iść na jakąś teraoię czy coś ..
    czekam na nexta i zapraszam do siebie na komentowanie ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. ladny z ciebie popierdoleniec

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spierdalaj .

      uszanowanie

      Usuń
    2. Gimbusy zawsze potrafią poprawić humor tymi ich 'kłótniami"

      Usuń
  5. o..jaki cudowniutki rozdzial!!

    ej.ej ale ta Caroline-nie ma nic wspolnego ze mna nie?:P

    OdpowiedzUsuń
  6. to jest była Harrego ;d tak się nazywa, ta prawdziwa ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi aha:)
      bo juz myslalam ze jestem taka straszna,ze mnie tu bierzecie i sie tnie przeze mnie haha;O

      Usuń
  7. Jestem pod wielkim wrażeniem! Bardzo mi się podoba Twój blog! czekam na ciąg dalszy ;*

    http://more--than--this.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne to , a kiedy następny ? Czekam niecierpliwie na następny chce wiedzieć co zrobił Hazza z tym , że się pocieła , trochę smutne , ale fajne ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Wooow . Ej strasznie szybko to się toczy ; d ale i tak super ; ))



    http://onedream-oneband-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Wbijaj Szkoda Julii. Akcja trochę się szybko toczy, ale i tak super :*

    Pozdrawiam hope.

    OdpowiedzUsuń
  11. o po prostu na końcu poryczałam się jak małe dziecko . Świetny rozdział ! c;

    OdpowiedzUsuń