4.25.2012

11 rozdział


Z perspektywy Litzy w tle
Od 28 godzin czuję się strasznie. Przez całą dobę ciągle coś robiłam. Chodziłam po mieszkaniu i znajdowałam różne ciekawe zajęcia. Oglądałam jakieś beznadziejne filmy, przeglądałam zdjęcia, posprzątałam  w swojej sypialni i zjadłam mały kawałek grzanki. Ale gdy zbliżała się 25 godzina mojego odwyku czułam się coraz gorzej. To wszystko był pomysł Lilly. Doradziła mi, bym odzyskała normalne życie, oprzytomniała i porozmawiała z Louisem. Następnie miałam zakończyć znajomość z Tommy'm. Od 3 godzin leżę na łóżku i patrzę się w sufit. Dochodzę do wniosku, że wiele mogłabym zmienić, że gdybym chciała to wiele sytuacji by się nie wydarzyło. Gdybym nie pokłóciła się z Jullie, może zadzwoniłaby do mnie i poinformowała mnie, że Harry ją zdradził. Może gdybym nie wściekła się na Lilly to by nie wyjechała. Może gdybym nie była ćpunką między mną i Louisem byłoby wszystko dobrze. Był mi bardzo bliski. Przy nim czułam się dobrze. Można powiedzieć, że to właśnie on sprawił, że nie chciałam brać. Że dla niego mogłabym wyjść z nałogu. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk telefonu. Nie miałam siły by po niego sięgnąć, ale osoba, która dzwoniła nie dawała za wygraną. Podparłam się na łokciach i sięgnęłam po telefon znajdujący się na szafce nocnej. Niestety nie widziałam wyraźnie, ponieważ kręciło mi się w głowie. Jakimś cudem odebrałam.
-Halo?- zapytałam cicho, ponieważ miałam sucho w gardle i nie mogłam nic powiedzieć.
-Litzy?! Co się z tobą dzieje?! Od dwóch dni nie dajesz znaku życia -powiedział zdenerwowany Louis.
-Louis?- zapytałam jakbym nie wierzyła, że to on.
-Litzy, co się z tobą dzieje?
-Po prostu źle się czuję-powiedziałam kładąc się na łóżko.
-Ile wzięłaś?- zapytał, wkurzony.
-Właśnie w tym problem,  że nic nie brałam. Jestem czysta- odpowiedziałam. Wypowiedzenie tych paru słów sprawiło, że się zmęczyłam. Było ze mną coś nie tak.
-Litzy, zaraz będę u ciebie.
-Nie trzeba, poradzę sobie-odpowiedziałam. Złapałam się za czoło. Było rozpalone. Przynajmniej mi się tak wydawało.
-Nie ważne, i tak zaraz będę- powiedział Louis i się rozłączył. Przykryłam się kołdrą, ponieważ przeszły mnie dreszcze. Zamknęłam oczy. W głowie nadal mi się kręciło. Widziałam twarz Jullie, która była uśmiechnięta. Odchodziła z Harrym za rękę. Miała mnie głęboko gdzieś. Widziałam też Lilly, która była szczęśliwa w Paryżu. Na sam koniec pokazała mi się Louis, który szedł w kierunku Eleanor. Gdy już się przy niej znalazł objął ją i się pocałowali. Ten widok zabolał mnie najbardziej.
-Litzy!- zaczął krzyczeć Louis.- Gdzie jesteś?
-Tutaj-odpowiedziałam cicho. Nie wiem czy usłyszał. Wpadł do mojej sypialni. Gdy mnie zobaczył podbiegł do łóżka. Lekko mnie szturchnął i zapytał:
-Wszystko dobrze?
-Idź do Eleanor- powiedziałam cicho.- Ona na pewno będzie szczęśliwa.
-Co ty pierdolisz?- zapytał.- Nie jestem z żadną Eleanor. Skończyłem z nią przecież.
-Widziałam, przecież jak się całujecie. Jak ją przytulasz.
Louis odwrócił mnie w swoją stronę.
-Otwórz oczy-powiedział. Nie zrobiłam tego, o co mnie prosi.- Litzy, zrób to.
Otworzyłam oczy i moją uwagę przykuła bordowa bluza z kapturem. Zawsze ją lubiłam.
-Jezu, jak ty wyglądasz -powiedział. Wziął mnie na ręce. Miałam na sobie jakąś luźną bluzkę, czarny stanik i bokserki. Nie kontaktowałam co się ze mną dzieję. Tomlinson zaniósł mnie do łazienki.  Gdy już się tam znaleźliśmy, kazał mi usiąść przy ścianie. Oparłam się i tak leżałam. Zaczął napuszczać wodę do wanny. Podszedł do mnie i zdjął ze mnie bluzkę, stanik i majtki. Rzucił to wszystko w kąt. Z powrotem wziął mnie na ręce i włożył do wanny. Ja tylko siedziałam i nic nie mówiłam. Letnia woda sprawiła, że przestałam odczuwać drgawki. Louis namoczył gąbkę i zaczął myć mi plecy, brzuch, nogi. Następnie umył mi włosy. Kiedy skończył z powrotem ubrał mi stanik i bokserki. Nie założył za to mojej bluzki, tylko narzucił na mnie swoją bordową bluzę. Już normalnie stałam, ale nadal było mi słabo. Mój przyjaciel złapał mnie za rękę i zaprowadził do kuchni. Posadził mnie na krześle i zaczął przeszukiwać szafki. Zaglądał do każdej i i wyjmował z niej wszystko co się znalazło. Przy jednej zatrzymał się na dłużej. Odwrócił się do mnie i pokazał mi duży woreczek z zielonobiałymi i żółtymi pastylkami.
-Mówiłaś, że jesteś czysta-powiedział smutny. Myślał, że go okłamywałam.
- Nie wiedziałam, że to tu jest-odpowiedziałam wstając z krzesła. Chciałam podejść do Louisa i zabrać opakowanie,  ale on pobiegł do łazienki. Podążyłam szybko za nim, ale nie zdążyłam nic zrobić, ponieważ wszystko wsypał do muszli i spłukał. Odwrócił się w moją stronę. Widział, że bardzo tego chciałam.
-To dla twojego dobra-powiedział podchodząc i przytulając mnie.
-Wiem, Louis-powiedziałam, wtulając się w jego ramię. Poszliśmy do kuchni, gdzie on w mikrofali odgrzał jakiś makaron. Czułam się coraz lepiej, jednak nadal wyglądałam mizernie. Zjadłam więcej niż poprzednio. Kiedy skończyłam Louis zapytał się mnie:
-Chcesz z tym skończyć?
-Nie skończę z tym od razu, ale chcę zacząć brać mniej, a później już z tym skończyć- powiedziałam, na końcu ziewając.
-Chodź, pójdziesz się przespać.
Poszliśmy do mojej sypialni. Położyłam się na łóżko. Louis chciał odejść, ale powiedziałam:
-Zostaniesz ze mną, aż usnę?
-Pewnie-odpowiedział, kładąc się obok mnie. Leżeliśmy blisko siebie. Zamknęłam oczy. Ostatnie co usłyszałam to były słowa Louisa:
-Zostanę z tobą na zawszę. Kocham cię Litzy.

11 komentarzy:

  1. o jejku ! uwielbiam to !!! <3
    czekam na nastepny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  2. Mhmm..! Ja również! Jest rewelacyjny! :)
    Proszę szybko o kolejny ;))

    [http://beyourself-lifestyle.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czemu ale łezka mi się zakręciła na koniec.
    Czekam na następny i biorę do obserwujących.
    Nie wiem czy czytałaś 6 rozdział na Gemini, więc zapraszam.
    http://gemini-blizniaki.blogspot.com/2012/04/rozdzia-6.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, jaki fajny rozdział, uwielbiam takie :) Kochany Lou. Ania. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział :D
    Ale szkoda ,że krótki -.-

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaaaj fajne jest to że zawsze na koniec dodajesz fotke z jakąś sceną uwielbiam to ; )
    Rozdział jest świetny , miałaś świetny pomysł czekam na następny ; p

    http://one-thing-about-you.blogspot.com/
    edream-oneband-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podoba i czekam na kolejnego ;)
    Dziękuję , że mnie powiadamiacie i ponownie zapraszam do mnie

    http://so-what-i-am-young.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. GENIALNY BLOG !!!

    ZAPRSZAM NA https://www.facebook.com/pages/One-Direction-Poland/210397999058696

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny rozdział <3 Tak mi się spodobał,że czytałam go 3 razy i chyba znowu będę czytała ;D Jest świetny <3 No i zgadzam się,że ten pomysł z fotkami na końcu jest świetny <3 Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń