Z perspektywy Lilly w tle
Dzisiejszą sobotę chciałam spędzić na wylegiwaniu się w domu. Posprzątałam swoją sypialnie, która jest zwykła. Koło dwuosobowego łóżka przykrytego białą pościelą znajduje się dwudrzwiowa szafa. Jest także oszklony balkon z widokiem na wierzę Eiffla. Drewniane biurko podsunięte jest pod ścianę, koloru jasnobrązowego. Usiadłam na łóżko i spojrzałam przez okno. Na dworze świeciło mocno słońce. Przez całą noc padał śnieg, który niestety nie stopniał. Nie lubiłam tego białego puchu, ponieważ jestem podatna na zimno. Rozglądając się po pokoju zwróciłam uwagę na szaro-różowy polaroid, który dał mi Philippe. Wstałam, wzięłam go i z powrotem usiadłam na łóżko. „Chyba trzeba go wypróbować”, pomyślałam. Nastawiłam samowyzwalacz i zrobiłam sobie zdjęcie. Po chwili się wysunęło, zaczęłam przyglądać się obrazkowi. Philippe miał rację z tym, że jest zepsuty ponieważ pojawiła się czerwona, różowa i niebieska kreska.
Odłożyłam aparat i zdjęcie na biurko. W tym samym momencie zaczął dzwonić telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Philippa. Odebrałam i zapytałam:
-Tak słucham?
-Cześć Lilly. Dzisiaj o 4 w galerii jest wystawa moich zdjęć, wpadniesz?
-Pewnie- odpowiedziałam szczęśliwa.
-To masz tu adres- powiedział, i podał mi adres miejsca.- To o 4 czekam, pa.
-Pa- powiedziałam.
Podeszłam do szafy i zaczęłam przeglądać ciuchy jakie mogłabym ubrać na wystawę. Po dłuższym zastanowieniu wybrałam obcisłą, czarną sukienkę z odkrytymi plecami, tego samego koloru skórzaną kurtkę, koturny i kabaretki. Kiedy skończyłam się malować opuściłam mieszkanie. Na dworze padał mocny śnieg, który uniemożliwiał dobrą widoczność. Przed wejściem do galerii wpadłam na kogoś.
-Przepraszam, przepraszam- powiedziałam pośpiesznie.
-Nic się nie stało-powiedziała tajemnicza osoba, gdy spojrzała na mnie.- O Lilly, co tu robisz?- zapytała. Była to Mimi.
- Philippe mnie zaprosił, a ty?
-No więc na tej wystawie …- wstydziła się dokończyć.- Będą moje zdjęcia, ale trochę się boję
-Super-powiedziałam.- Może pomogę ci w tych trudnych chwilach- dodałam w żartach.
-Jeśli chcesz to pewnie.
Zaczęłyśmy wchodzić po schodach. Gdy znalazłyśmy się bliżej wejścia zdenerwowana Mimi złapała moją rękę. Uśmiechnęłam się i powiedziałam:
-Wszystko będzie dobrze, nie martw się.
-Jasne-powiedziała z sarkazmem w głosie.- Wszystko będzie dobrze. Jeśli się ludziom nie spodobam to będą mnie wyśmiewać na ulicy do końca życia.
-Albo-powiedziałam.- Wezmą cię na modelkę. Uwierz nadajesz się.
-Dzięki- odpowiedziała, uśmiechając się. Otworzyłyśmy drzwi i miły, starszy mężczyzna poprosił nasze kurtki. Dałyśmy mu je i wtedy zobaczyłam jak moja koleżanka ładnie wygląda. Miała na sobie czarne rurki i tego samego koloru T-shirt. Na to miała narzucony szaroczarny kardigan. Dobrała do tego czarną, lakierowaną torbę, kilka bransoletek i tego samego koloru koturny.
-Ładnie wyglądasz- powiedziałam, uśmiechając się do niej.
-Ty też. Kiedyś ukradnę ci tą sukienkę- powiedziała, z żartobliwym wyrazem twarzy.
-Spoko.
Wystawa odbywa się w białym pomieszczeniu. Zdjęcia martwej natury znajdują się w jednym pokoju. Powieszone są one wszystkie w równych rzędach. Zdjęcia osób znajdują się w innym małym pomieszczeniu. W galerii jest dość spory ruch. Każdy przyglądał się fotografiom przyrody, gdy nagle zaczął mówić Philippe:
-Witam wszystkich zgromadzonych. Mam nadzieję, że wystawa się spodoba. Miłego zwiedzania.
I zniknął gdzieś w tłumie. Wszyscy zaczęli przyglądać się wystawie przyrody. Tylko ja ruszyłam w kierunku drugiego pomieszczenia. Od razu moją uwagę przykuły rude włosy. Na jednym ze zdjęć Mimi siedziała na dachu ubrana w dżinsowe podwinięte rurki, czarną koszulę, kamizelkę we wzory, czarne creepersy, tego samego koloru czapkę i podkolanówki oraz okulary. Na drugim zdjęciu stała na jakimś białym tle. Miała na sobie czarna sukienkę w kwiaty, na to biała rozpiętą koszulę, czarne szpilki, wisiorek z krzyżem i plecione bransoletki. Chciałam już spojrzeć na następne zdjęcie, ale niestety ktoś mi przeszkodził.
-I jak podoba ci się wystawa?- tą osobą był Philippe.
-Śliczne robisz zdjęcia. Podobają mi się i to bardzo- powiedziałam. Nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. On przyglądał mi się. Ale to nie było tak ja miał w zwyczaju. Ten wzrok był inny. On był przepełniony emocjami. Zaczął przybliżać swoja twarz.
-Czy ty chcesz…- niestety nie dokończyłam pytania, ponieważ on mi przerwał,
-Tak- i wtedy mnie pocałował. Zszokowałam się, ponieważ nie sądziłam, że jest on do tego zdolny. Odepchnęłam go i wybiegałam. Philippe krzyczał za mną, ale ja się nie zatrzymałam. Szybko zdjęłam z wieszaka moja kurtkę i wybiegłam z wystawy. Biegłam spory kawałek, płacząc przy tym. Tak naprawdę powinnam się cieszyć, że mu się podobam. Jednak tego nie chcę, a czemu? Bo on nie podoba się mi. Uważam go za ładnego chłopaka, lecz zawszę będę kochać Zayna. Dla mnie to za wcześnie by znaleźć sobie „nową miłość”. Usiadłam na ławce w parku, który znajdował się niedaleko galerii. Wyciągnęłam telefon i napisałam jednego, krótkiego smsa. „Przepraszam Zayn”. Ciągle leciały mi łzy. Otarłam je. Szybko dostałam odpowiedź, „Za co?”. Odpisałam mu „Po prostu przepraszam”. Nie czekałam na odpowiedź, ponieważ wyłączyłam telefon. Następnie wstałam i ruszyłam w stronę domu.
Wiem, że krótki, ale nie miałam weny. Obiecałam sobie, że w majówkę codziennie będę dodawać rozdział :) Także proszę. Z wczorajszego rozdziału wynika, że nie przepadacie zbytnio za oschłością Litzy, chorobą Jullie i mało rozwiniętą akcję z Zaynem. Ale obiecuję wam, że niektóre rzeczy się zmienią. Dzisiejsze pytanie jest takie:
Jak myślicie co będzie działo się dalej z Litzy i Louisem, Harrym i Jullie i Lilly i Zaynem?
pisz dalej pliss... :D
OdpowiedzUsuńMyślę że Litzy wreszcie stopnieje i będzie chodziła z Lou . Jullie nie wyleczy się z choroby i raczej nie pogodzi się z Hazzą . Lilly wróci do Londynu . ; P Takie są moje przypuszczenia !
OdpowiedzUsuńonedream-oneband-1d.blogspot.com
http://one-thing-about-you.blogspot.com/
Myśle że Litzy w końcu będzie chodzić z Lou .
OdpowiedzUsuńPrzez Hazzę, Jullie się nie wyleczy. A Lilly wróci do Londynu . ;pp A rozdział mi się bardzo podoba :*
nawet tak nie mow ! modle sie zeby Harry wyciągnąl Julie i zeby byli razem !!! <3 ale z resztą sie zgadzam :)
Usuńsuper rozdział ! :)
B. Fajny ; p
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia co będzie dalej, ale kibicuję Litzy i Lou. Między nimi zaczyna się układać, więc myślę, że będą razem ♥
OdpowiedzUsuńnie wiem co będzie się działo,ale baaaaaaaardzo chce się dowiedzieć !:D
OdpowiedzUsuńdlatego codziennie tu wchodzę .;)
czekam na kolejny rozdział.;*
Ja tak samo nie mam pojęcia jak dalej potoczą się ich losy ale wiem , że się nie rozczaruję.
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny ♥
Ja myśle że Louis i Litzy będą się rzadziej widywać ale potem ona wyzna mu miłość :D Harry odwiedzi ją w szpitalu a Zayn może będzie jąą szukał albo ona wr oci :D
OdpowiedzUsuńRozdzial cudowny ! <3 hmm.. ? wydaje mi sie ze Harry wyciągnie Julie z ''szpitala'' czy co to tam jest i bedzie git :) hm...mam nadzieje ze Litzy przekona sie do Lou i ze Lilly wroci do Zayna i bedą razem...nie wiem, uwielbiam happy end'y wiec tak to sobie wyobrazam :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w pisaniu ! :*
Super! Jak zawsze ! :D Jak zwykle czekam na dalszą część.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w niedługiej przyszłości Litzy w końcu będzie z Lou. Mam też WIELKĄ nadzieję, że tak samo będzie z Zaynem i Lilly. Co do Harrego i Jullie to nie mam zielonego pojęcia :DD
bardzo fajny rozdział !
OdpowiedzUsuń+zapraszam na nowy 9 rozdział http://couseicanloveyoumorethanthis.blogspot.com/ :)
Ciekawy rozdział, mam nadzieję, że wreszcie Lilly z Zayn'em jakoś się dogadają.
OdpowiedzUsuńSuper, że podczas majówki codziennie coś dodajesz! :)
Co do pytania to wydaje mi się, że Harry przyjedzie do Julli, Lilly wróci do Londynu, a Litzy szczerze pogada z Lou i przeprosi/wytłumaczy swoje zachowanie.
Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Ania <3
To proste : na początek trochę poprzeszkadamy im a potem będą razem :)
OdpowiedzUsuń