5.05.2012

19 rozdział

Z perspektywy Jullie w tle
Trzymając w ręce swojego misia po raz ostatni rozejrzałam się po sypialni, w której spędziłam ponad miesiąc. Od dzisiejszego dnia moja współlokatorka będzie znowu mieszkać sama. Z samego rana, gdy się obudziłam jej już nie było. Najprawdopodobniej poszła gdzieś się zaszyć, by nie pokazać smutku. Nie chciała bym odchodziła, ponieważ jako jedyna tak naprawdę rozumiałam ją tutaj. Podniosłam z ziemi wielką torbę i zarzuciłam sobie na ramię. Schodząc po schodach nikogo nie spotkałam. Wszyscy jedli obiad. „Może to i lepiej”, pomyślałam. Przynajmniej oszczędzę sobie łez, ponieważ zbliżyłam się do tych zwariowanych, a zarazem fascynujących ludzi. Przed wyjściem zajrzałam jeszcze do gabinetu pani Simpson, ponieważ poprosiła mnie o to. Zapukałam i usłyszałam „Proszę”. Weszłam do środka i usiadłam na fotel. 
-Chciałam tylko powiedzieć, że miło było cię poznać. 
-Panią też było miło poznać. 
Wstałam i podeszłam do Pani Isabelle. Uściskałam ją i szepnęłam „Dziękuję”. Wzięłam z podłogi swoją torbę i misia i opuściłam pomieszczenie. Gdy zamknęłam drzwi, zastałam Ericka i moją byłą współlokatorkę. Chłopak podszedł do mnie, przytulił mnie. Wtuliłam głowę w jego ramię, a on zaczął głaskać mnie po głowie.
-Tylko mi się tu nie rozpłacz, mała - powiedział. Odsunęłam się od niego i otarłam łzy.
-Tylko nie mała -powiedziałam.- Jestem od ciebie starsza.
-A tego nie widać - odpowiedział, przytulając mnie z powrotem.- Tylko pamiętaj, nie poddawaj się.  Nie chcę cię tu widzieć z ranami na rękach. Nie chcę cię tu widzieć nigdy więcej jako pacjentki.
-Dobrze - odpowiedziałam, a on poszedł w stronę stołówki. Kiedy stał przy drzwiach, pomachał mi. Spojrzałam na moją była współlokatorkę. Na twarzy była cała czerwona, a tusz do rzęs miała rozmazany. Płakała. Podeszłam do niej i ją przytuliłam. Ona to odwzajemniła. Chwilę tak stałyśmy, aż ona złapała rękoma moje ramiona i oddaliła mnie od siebie. 
-Powiedzieć ci mój największy sekret?- zapytała, a ja kiwnęłam tylko głową.- Tak naprawdę nazywam się Galadrielle Henderson. Tylko proszę nie śmiej się- dodała pośpiesznie.
-Nie mam zamiaru się śmiać. Będę tęsknić Galadrielle. 
-Ja za tobą też Jullie. Mam nadzieję, że nas kiedyś odwiedzisz.
-Na pewno. Muszę się tu pojawiać co dwa tygodnie.
-Idź już idź, bo nie chcę się dalej rozmazać- powiedziała, wycierając oczy. Wzięłam swoją torbę i misia i ruszyłam w stronę drzwi. Kiedy je otwierałam, spojrzałam za siebie i pomachałam mojej koleżance.  Będąc na dworze poczułam chłód. Zapięłam na wszystkie guziki swój czarny płaszcz i ruszyłam w stronę domu. Dzisiejszego dnia niestety rodzice nie przebywali w domu, ponieważ musieli pojechać i coś załatwić. Mama podobno zaczęła ograniczać alkohol, ale nadal zdarzało jej się wypić. Kiedy dotarłam do swojego domu wyjęłam z torby klucz i przekręciłam zamek. W mieszkaniu panowała cisza i spokój. Nikogo nie było, lecz zdziwiły mnie kartony które stały w korytarzu, w salonie i sypialni rodziców. Weszłam do swojego pokoju. Był inny. Znajdowały się w nim też kartony. Zdjęcia, które powieszone były na ścianie zniknęły,  a ciuchy i biżuteria pochowane były do walizek. Nie wiedziałam o co chodziło. Torbę i Freddiego rzuciłam na łóżko i podeszłam do biurka, na którym leżał mój telefon. Odblokowałam ekran i przeżyłam szok. Na tapecie znajdowało się zdjęcie moje i Harrego, kiedy się całujemy. Nie zwracając na to uwagi wykręciłam numer do taty, odebrał po dwóch sygnałach.
-Tak Jullie? Coś się stało?
-Tato, czy my gdzieś jedziemy?- zapytałam, podejrzliwie.
-Chcieliśmy zrobić ci niespodziankę, ale zdecydowaliśmy z mamą, że zamieszkamy w Watford. 
-Czyli ja zostaję tu sama?
-Nie Jullie. Pojedziesz z nami-powiedział, stanowczym głosem. Czułam, że zaraz wpadnę w histerię.
-Tato, ja nie chcę-odpowiedziałam, smutna.
-Porozmawiamy jak wrócimy. Idź spotkać się z przyjaciółmi. 
Rozłączyłam się i wykręciłam numer do Nialla. Odebrał bardzo szybko.
-Halo?- zapytał podejrzliwym głosem. 
-Tu ja, Jullie. Wyszłam ze szpitala. Będę za jakiś czas u was z Litzy. Muszę się zabawić.
-Czyli mała imprezka?
-Pewnie. Do zobaczenia-powiedziałam rozłączając się. Podeszłam do walizek leżących na podłodze. Wyjęłam dżinsowe spodenki, do których dołączone były szelki, białą bluzkę z rękawem 3/4, czarne rajstopy i buty na koturnach. Ubrałam się i poprawiłam makijaż. Zmieniłam tapetę w telefonie na zdjęcie moje i Litzy  i wyszłam z domu, chciałam skierować się w stronę domu mojej przyjaciółki, ale ona czekała na zewnątrz. Podeszła do mnie i mnie przytuliła.
-Skąd wiedziałaś, że dzisiaj wracam do domu?- zapytałam po chwili. 
-Rozmawiałam wczoraj z twoim tatą, poprosił bym miała cię na oku -odpowiedziała. Poznałam, że jest czysta, ponieważ kiedy bierze zachowuje się bardziej energiczniej.- To co chcesz dzisiaj robić?- zapytała. 
-Idziemy do chłopaków. Mam ochotę na imprezkę.
-Spoko- odpowiedziała.- Czyli musimy kupić alkohol.
-Czyli ty to musisz zrobić- dodałam. Mi nie sprzedawali alkoholu, ponieważ nie wyglądałam na 16 lat, a Litzy wydawała się starsza niż naprawdę jest. Skierowałyśmy się do sklepu, gdzie jej zawsze sprzedawano alkohol. Ona weszła do środka, a ja zaczęłam się jej przyglądać. Przy kasie stał młody mężczyzna, więc Litzy nie miała problemu z owinięciem go wokół palca. Po 5 minutach wyszła z pełnymi siatkami. 
-To idziemy- powiedziała i ruszyłyśmy w kierunku domu chłopaków. Idąc zaczęłam rozmyślać. Czuję, że ten dzień jest inny. Została naruszona moja rutyna, którą odbywałam przez ponad miesiąc. Pobudka, śniadanie, rozmowa z terapeutą, obiad, czas wolny, kolacja, zajęcia rekreacyjne, spać. To zostało właśnie zaburzone. A co najgorsze, będę musiała wyjechać, będę musiała zostawić przyjaciół… I Harrego. Litzy spojrzała na mnie i zapytała:
-O czym tak myślisz?
-Po prostu dowiedziałam się dzisiaj czegoś. Litzy, obojętnie co się stanie zawsze będziesz moją przyjaciółką? 
-Oczywiście.
-Bo ja chyba będę musiała wyjechać. Rodzice mi karzą- odpowiedziałam smutna. Przez chwilę Liv nie wiedziała, co ma powiedzieć. Widziałam, że się zdziwiła. 
-Coś wymyślimy, zobaczysz. Głowa do góry i się nie przejmuj. Zaraz się zabawimy- powiedziała, podnosząc siatki do góry.- A ty z Harrym to jak?- zapytała.
-Przyjaźń. Tylko przyjaźń- odpowiedziałam z udawaną radością. Ten układ naprawdę mi nie pasował, ale nie wyobrażam unikać go całymi dniami.- A ty z Louisem?- zapytałam, szturchając ją w ramię.
-Spierdoliłam. Nawet nie wiem, czy jesteśmy przyjaciółmi.
-Nawet nie chcę wiedzieć co zrobiłaś.
-Lepiej żebyś nie wiedziała- powiedziała. Dalej nie rozmawiałyśmy na ten temat. Gdy byłyśmy już na miejscu zapukałam do drzwi, które otworzył nam Niall. Chłopak od razu rzucił się na mnie i mnie przytulił. Oczywiście odwzajemniłam ten uścisk. Litzy weszła z alkoholem i usłyszałam jak Harry krzyczy „Imprezka!” Długo tak staliśmy. Tęskniłam za nim. 
-Dobrze, że już wróciłaś Jullie. Tęskniłem za tobą.
-Ja za tobą też -odpowiedziałam. Odsunęliśmy się od siebie i wtedy zaczęła się katastrofa. Każdy podszedł do mnie i zaczął mnie przytulać. Na samym końcu był Harry, który w uścisku trzymał mnie bardzo długo. Nie odepchnęłam go, ponieważ chciałam by ta chwila trwała wiecznie. Wszyscy nam się przyglądali. W końcu Litzy odchrząknęła i odsunęliśmy się od siebie.
-To pijemy-powiedziała moja przyjaciółka. I polała wszystkim whisky do szklanek. Piłam dużo, ponieważ brakowało mi ostrej zabawy. Co chwilę rozmawiałam z kimś innym, ale zawsze czułam na sobie wzrok Harrego. Rozmawiając z Liamem spytałam się go:
-Gdzie jest Zayn?
-Pojechał do Lilly do Paryża-odpowiedział. Zauważył, że chciałam zapytać skąd wiedział, gdzie ona jest.- Litzy powiedziała mu gdy była pijana- dodał.
Ktoś puścił muzykę i na parkiet wkroczyła Danielle z Liamem. Później Litzy i Niall, a na koniec Louis z Harrym. Ja poszłam do kuchni by dolać sobie więcej alkoholu. Ledwo ogarniałam co się dzieje, ponieważ duża dawka alkoholu mi szkodziła. Bujając się w rytm muzyki dochodzącej z salonu otworzyłam lodówkę. Zauważyłam wódkę. Sięgnęłam po nią i odkręciłam zakrętkę. Zaczęłam brać duże łyki. Przestraszyłam się kiedy ktoś powiedział:
-Nie pij tyle. Nie chcemy przecież byś zemdlała-powiedział Harry.
-Nie piję dużo- odpowiedziałam.- A tak na marginesie, to już ledwo stoję- dodałam opierając się o blat. Brązowowłosy podszedł bliżej i oparł się o stół.
-I jak się bawisz?- zapytał. Widziałam, że on też jest trochę wcięty. 
-A powiem ci, że świetnie. Brakowało mi czegoś takiego- rzekłam. Staliśmy i patrzyliśmy się na siebie. Rozmowa nam się nie kleiła. Byliśmy oboje zbyt skrępowani. Sięgnęłam z powrotem po butelkę, lecz Harry mi ją zabrał. 
-Ej! Oddaj mi to!- krzyknęłam.
-Dla ciebie już chyba za dużo. Koniec. -odpowiedział. 
-Nie jesteś moim ojcem, by mnie pilnować!- krzyknęłam oburzona. 
-Ale jestem twoim przyjacielem!- odkrzyknął. 
-Gdybyś był moim przyjacielem, to bym się przez ciebie nie cięła!- krzyknęłam. Te słowa zabolały Harrego. Chciałam powiedzieć przepraszam, ale do kuchni wszedł Niall i zapytał:
-Co tu się dzieje? 
-Nic- odpowiedział Harry. Zostawił wódkę na stole i poszedł do salonu. Ja ją wzięłam i pobiegłam po schodach na drugie piętro, gdzie znajdował się strych. Weszłam do tego pomieszczenia i przez okno weszłam na dach. 
Kiedyś siadałam tu wraz z Harrym, ale teraz chciałam wszystko sobie przemyśleć. Lub może nawet odetchnąć. Lecz nie miałam chwili spokoju, ponieważ pojawił się Niall. Usiadł obok mnie. 
-Chcesz?- zapytałam przybliżając mu butelkę z alkoholem. Przyglądał się panoramie Londynu w nocy. 
-Nie dzięki- odpowiedział. Siedzieliśmy w ciszy, a ja co chwilę brałam łyk trunku.- Kiedy trafiłaś do szpitala -zaczął Niall.- Harry ciągle gdzieś się włóczył. Ciągle chciał przebywać sam. Nie mógł znieść myśli, że nie jesteście już razem, że wszystko spierdolił. Ja zawsze przychodziłem tu i myślałem. Myślałem o tobie i jak mam cię stamtąd wyciągnąć. Bez ciebie wszystko wydawało się inne. Wszyscy zrobiliśmy się inni. Każdego dnia, zastanawiałem się czemu za tobą tak bardzo tęsknie. Czemu każdej nocy mi się śnisz. Czemu boli mnie to, że byłaś z Harrym. I niedawno to zrozumiałem. Pokochałem cię Jullie. Pokochałem w tobie wszystko. Twoje poczucie humoru, mądrość, oddanie w przyjaźni. Moglibyśmy spróbować być razem. Wiesz, że ja cię nie zdradzę i nie zranię. Nie jestem do tego zdolny- powiedział, patrząc w dal. 
-Wiem, że ty nigdy nikogo nie zranisz. Ale ja nie mogę być z tobą. Po pierwsze nadal kocham Harrego, a po drugie najprawdopodobniej stąd wyjeżdżam. Na zawsze- odpowiedziałam smutna. Zrobiło mi się go żal.- Mam nadzieję, że nie jesteś zły?- zapytałam.
-Czemu wyjeżdżasz?- zapytał.
-Rodzice, a ich zdania nie zmienię. Tylko proszę nie mów nikomu.
-Nie mam zamiaru. I nie jestem zły, po prostu nadal bądźmy przyjaciółmi i zapomnij o tym co powiedziałem. 
-Dobrze-odpowiedziałam, kładąc głowę na jego ramię. Zamknęłam oczy i słuchałam jak Niall powoli oddycha. Prawie już usypiałam, kiedy usłyszałam ostatnie słowa Nialla:
-Głupie zjawisko, kiedy kochasz kogoś kto kocha kogoś innego, nie sądzisz?
Ja tylko powiedziałam ciche „Yhy” i usnęłam.

Także jutro 20 rozdział,więc będzie mały konkursik. Mam nadzieję, że będą chętni. 
Co sądzicie o drugoplanowych postaciach? Tommy, Erick, Philippe, Mimi, Galadrielle. Kto wam przypadł do gustu, a kto nie i dlaczego właśnie tak.
Mam nadzieję, że rozdział się podoba.
Ps. Jest to jak na razie mój najdłuższy rozdział :) 

25 komentarzy:

  1. Strasznie mi się podoba...a do gustu nie przypadła mi Mimi, ale nawet nie wiem czemu. Może na początku( jak chciałam, żeby Lilly była z Philippe) wydawało mi się jakby chciała zniszczyć ich przyjaźń, ale to tylko moje wyobrażenia..
    + Czekam na cd i konkursik ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <3 Wszyscy z drugoplanowych są świetni,ale jakoś mi do gustu przypadła Galadrielle ;D Zapewne za te jej pomysły ;P Czekam na następny <3 No i na konkursik ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Philippe mój ulubieniec ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże, jak dobrze, kocham Cię, chociaż Ty mnie wspierasz bo Jullie go nie lubi, a ja go wręcz ubóstwiam <3
      pozdrawiam, Litzy xx

      Usuń
    2. a ja też go lubię <3
      Lilly :3

      Usuń
    3. a ja uważam, że on jest ładny, ale wszystko pierdoli więc go nie lubię- Jullie :)

      Usuń
  4. Ja lubie tą Galadrielle bo jest szalona ;D Philippe hmm.. jego też lubie i myśle że gdyby nie Zayn Lilly mogłaby być z nim :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Erick, Philippe i Galadrielle ich lubie najbardziej :p
    A rozdział świetny jak każdy inny <3
    ~Andzior

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne !
    Ja tam nie przepadam za Philipem :)

    Zapraszam ! http://wiem-ze-nie-dostane-nobla.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Philippe i Mimi tylko lubię z tych postaci(LE HAPPY ubóstwiam ,więc dlatego :D) jestem ciekawa na czym polega ten konkurs .rozdział przecudowny ,chyba jeden z najlepszych !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. ŚWIETNE! zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie ;]
    Najbardziej lubię Ericka i Galadrielle ;] Nie wiem czemu ale jakoś przypadli mi do gustu ,a najmniej lubię Philippe gdyż czuję ,że przez niego będzie źle :/

    Myślałam ,że rozdział będzie trochę bardziej stresujący i wg ale i tak fajny ;3

    Mam pytanie.
    Czy od poniedziałku zaczniesz rzadziej wstawiać rozdziały czy nadal codziennie ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety, ale tak... szkoła jednak jest najważniejsza, a ja muszę poprawić swoje oceny- Jullie

      Usuń
  10. Galadrielle i Erick xD A Philippe spierdolił 'związek' Zayn'a i Jullie xD ;(

    OdpowiedzUsuń
  11. W AZSADZI ELUBIE WSZYSKICH ALE NIE LUBIE PHILIPPE BO PRZEZ NIEGO ZAYN I LILLI NIE SA RAZEM -___- A JA TAK CHCIAŁABYM ZEBY HARRY I JULLI BYLI RAZEM PROSZE ZRÓBCIE TAK pliss, BO JA TUZ JUZ CAŁA W ŁZACHZALANA hehehehe..

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże Święty. ! Te opowiadanie jest cudowne. Ciekawe i łatwe do rozumienia. Brak błędów ortograficznych i językowych.
    Na prawdę mi się podoba ;d.


    + dodaję do obserwowanych.

    OdpowiedzUsuń
  13. No niee ! Czemu Niall ją kocha ?!
    Przecież ona miała być z Harrym ; <
    Lubie wszystkie postacie oprócz Philippe jak już wcześniej pisałam ostatnio go znienawidziłam ; p

    nowy rozdział : onedream-oneband-1d.blogspot.com
    http://one-thing-about-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Wy jesteście genialne !!!! Uwielbiam Was *_*
    Nadal chcę żeby Jullie była z Harrym.
    Wszystkie postaci drugoplanowe są super, oprócz Philippe, bo boje się, że przez niego Lilly i Zayn...
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak mnie wciągnęło , lol . Szkoda, że się popsuło między Hazzą i główną bohaterką .. :( A Niall , to kurka, jeszcze wszytko utrudnił swoim zakochaniem .. I ta przeprowadzka, ojć ... :( I wszystkie postacie są zajebiste, prócz Philippe . . . :/
    zapraszam do mnie . :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie proszę ,ja chcę aby Jullie była z Harrym nadal na zawsze i zeby zamieszkała u Litzy / Xx , A Niallowi znajdzie inna dziewczyne :C proszę , chcę aby wszyscy byli już na zawsze razem ,

    ps. macie wydac kasiązkę z tymi opowiadaniami ; p kocham je

    OdpowiedzUsuń
  17. Jejku, jak mi się ten rozdział podoba, świetny :D Fajnie byłoby jednak, gdyby Jullie zakochała się w blondasie, ciekawe ;>

    Tommy - 'zła' postać, dawno go nie było, jest mi raczej obojętny.
    Erick - strasznie go lubię, wydaje mi się sympatyczny, dość dojrzały, chciałabym, aby jeszcze pojawił się w opowiadaniu, poznał chłopaków i się z nimi zaprzyjaźnił ;>
    Philippe - w sumie nie wiem, lubiłam go, ale wczoraj tak wparował do Lilly i przez niego się nie pogodziła z Zayn'em :(
    Mimi - nie mam pojęcia dlaczego, ale wydaje mi się trochę wyniosła, średnio ją lubię, aczkolwiek fajnie, że była na zdjęciach zrobionych przez Philipp'a. Raz było coś takiego, że oni się dziwnie zachowywali w swoim towarzystwie, więc jestem ciekawa, o co tam chodziło, może się wyjaśni w najbliższym czasie ;>
    Galadrielle - bardzo ciekawa postać, szkoda mi jej było, kiedy Jullie opuszczała szpital, mam nadzieję, że dziewczyny nadal będą się przyjaźnić.

    Moją ulubioną postacią z wyżej wymienionych jest Erick :)

    Rozpisałam się, wybacz :D Pozdrawiam, Ania. <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo podobał mi się ten rozdział. Co do postaci najbardziej przywiązałam się do Galadrielle i mam nadzieję, że będzie jej więcej.
    Dlaczego ją polubiłam? Według mnie w tym opowiadaniu jest takim słońcem, które sprawia że uśmiech sam pojawia się na twarzy.
    * Szczerze to mam nadzieję, że będzie z którymś z chłopaków jak już dojdzie do siebie.

    Zapraszam na drugi rozdział :
    http://keep-calm-and-go-to-england.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Super rozdział ! <3 uff..jak mi ulżyło jak Julie powiedziala ze wciąz kocha Harrego ! Oby znowu byli razem ! <3 podobają mi sie postaci drugoplanowe, chyba najbardziej podoba mi sie Erick :)
    nie moge sie doczekac nastepnego rozdziału i oby tez byl taki długi ! <3
    oglądam skinsy i gossip girl, i tak jakos to opowiadanie jest takim poplątaniem tych dwoch seriali, imprezy...alkohol, ciągle jakies kłopoty, a Erick kojarzy mi sie z tym z Gossip girl :) haha <3 super to opowiadanie
    weny <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny rozdział. Wow, Eric chyba najlepszy.
    Mam słabość do chłopców o tym imieniu^^
    Mega!
    Zapraszam na nowy rozdział na Gemini:
    http://gemini-blizniaki.blogspot.com/2012/05/rozdzia-8.html

    Weny życzę : )

    OdpowiedzUsuń
  21. Postacie drugoplanowe są faajne . :D Najbardziej polubiłam Erica . : )
    A Jullie musi być z Harrym . Muszą się pogodzić . Niech ona zamieszka u Litzy , albo u 1D . :P

    OdpowiedzUsuń