Siedzę właśnie na łóżku mojej przyjaciółki i przyglądam się jej poczynaniom. Przechodziła z jednego kąta w drugi i pakowała swoje rzeczy. Na szczęście nie musiała wyjeżdżać. Jej rodzice doszli do wniosku, że jeśli zostanie sama może znowu zacząć się ciąć. Będąc z dala od osób, które ją kochają, po prostu zwariuje i będzie gorzej niż było. Postanowiłam, że zatrzymam ją u siebie. Będzie miała swój własny pokój i co najważniejsze – Harrego. Jej rodzice będą raz w miesiącu przysyłać nam pieniądze i jeśli Jull będzie chciała do nich wrócić, to wystarczy, że wsiądzie w pociąg i po kilku godzinach będzie u rodziców. Jullie wcale nie zwracała na mnie uwagi. Jakby mnie tu nie było. Jednak ja się jej przyglądałam. Lubiłam patrzeć na ludzi. Czytać z ich twarzy. Widać, że była szczęśliwa, nawet wiedziałam czemu. Nie cieszy się z powodu mieszkania ze mną, tylko tego, że nadal będzie mogła widywać się z Harrym. Mimo, że wczorajszego dnia się z nim pokłóciła, ja i tak wiedziałam swoje. Mówiła „Nie, mi już na nim nie zależy. To tylko przyjaciel”, ale w ten sposób oszukiwała samą siebie. Nie zmuszałam jej do przyznania się, ważne, że ja wiem. Ważne, że ona wie. W pewnym momencie stwierdziłam, że nic tu po mnie, więc postanowiłam się przewietrzyć.
-Jullie, ja się chyba przejdę. Jak coś to masz swoje klucze – powiedziałam zbiegając po schodach i żegnając się z jej rodzicami. Ona tylko szepnęła ciche „Ok.” i dalej się pakowała. Opuściłam jej dom i nie przeszłam nawet 2 metrów, kiedy zadzwonił mój telefon. Szybko odebrałam.
-Halo?- zapytałam. Dzwonił Liam. Przez chwilę się nie odzywał, aż w końcu odpowiedział.
-Jestem w szpitalu - mówił zapłakany.- Możesz tu przyjść?
-Ale co się stało?- zapytałam zdenerwowana i zszokowana.
-Powiem ci jak przyjdziesz - powiedział i podał mi adres, po czym się rozłączył. Zaczęłam biec. Na szczęście nie miałam zbyt daleko. Jednak zastanawiało mnie co się stało, że Liam był zapłakany i dzwonił ze szpitala. Może coś Lou? Ta myśl przyprawiła mnie o mdłości. Nie wyobrażam sobie go stracić, nawet teraz gdy właściwe się nienawidzimy. Gdyby on umarł, najprawdopodobniej, ba na 100% zaczęłabym znów brać. Tak właściwie tylko dla niego się odtruwam. Kiedy byłam już w szpitalu spytałam się pierwszej lepszej pielęgniarki gdzie mogę zastać Liama. Kobieta odpowiedziała mi, że muszę pójść w głąb korytarza, a następnie skręcić w lewo, on gdzieś tam będzie siedział. Ruszyłam biegiem i gdy znajdowałam się już na zakręcie zobaczyłam opierającego się o ścianę Liama. Podbiegłam do niego i szybko zapytałam.
-Coś się stało Louisowi?
-Nic- odpowiedział smutny. Otarł łzy i zaczął mówić dalej.- Szliśmy przez przejście dla pieszych i ja się zagapiłem. Poczułem tylko odepchnięcie. Usłyszałem krzyk. Litzy, wszystko działo się tak szybko. Ja.. Gdyby nie ona, to ja bym tu leżał. To ja bym umierał. Odepchnęła mnie i tą ją potrącił samochód. To mnie powinno to spotkać, nie ją - spojrzał na mnie ze smutkiem w oczach i dodał.- Ta ja powinienem umierać, a nie Danielle.
Spojrzał mi w oczy, następnie na moje usta i nie wiedząc kiedy, zaczął mnie całować. Odwzajemniłam pocałunek. Jednak głos w mojej głowie mówił mi „Przestań, przecież kochasz Louisa. Nie jego. To twój przyjaciel.”. Nigdy nie sądziłam, że Liam jest zdolny do zdrady. W pewnej chwili otworzył oczy i utkwił wzrok w czymś za moimi plecami. Jego usta znieruchomiały w połowie pocałunku. Oderwał swoją twarz i oddalił na kilka centymetrów po czym speszony powiedział:
- Litzy, ja przepraszam, nie chciałem, po prostu ty jesteś... przepraszam.
Zauważyłam szok i przestraszenie w jego oczach, gdy skończył to zdanie. Odwróciłam się i zobaczyłam Louisa i Harrego w drzwiach. Tomlinson gdy zobaczył, że patrzę na niego z przerażeniem odwrócił się i poszedł. Usłyszałam z oddali ciche „kurwa”. Pospiesznie wstałam i pobiegłam w stronę wyjścia, lecz Harry mnie zatrzymał i objął.
-Nie warto Litzy. Daj mu chwilę spokoju. Ty też ochłoń. – szepnął mi do ucha.
-Nie Harry!- krzyknęłam.- Muszę mu to wytłumaczyć!
Wyszarpałam się z jego objęć i wybiegłam z oddziału. Kiedy byłam już na zewnątrz nie zastałam ani śladu Louisa. Najprawdopodobniej też zaczął biec.
-Kurwa!- krzyknęłam, waląc ręką w mur. Spierdoliłam to wszystko. Jak zwykle. Ranię osoby, na których mi zależy. Bez chwili namysłu wsiadłam do jednej z taksówek znajdujących się na parkingu przy szpitalu. Podałam mężczyźnie adres i ruszyliśmy. W czasie jazdy starszy mężczyzna przyglądał mi się z pewnym smutkiem w lusterku. Po jakimś czasie z sarkazmem spytałam:
- Przepraszam, przeszkadzam panu w czymś? Może mam coś na twarzy?
-Nie - odpowiedział szybko.- Po prostu, nie marnuj się dziewczyno. Nie warto. Jesteś jeszcze taka młoda.
-Ale o co panu chodzi?- spytałam, ponieważ mówił niezrozumiale.
-Widzę, że bierzesz. Więc dla swojego bezpieczeństwa skończ z tym. To daje szczęście na chwile, na dłuższą metę, naprawdę nie warto.
-Co pan może o tym wiedzieć- odpowiedziałam, spoglądając w okno.
-Spędziłem trzy lata na odwyku by się wyleczyć. Więc, wiem co mówię.
Dalej się nie odzywałam. Kiedy dojechaliśmy zapukałam i drzwi otworzył mi mój stary, dobry znajomy.
-No proszę, moja najukochańsza księżniczka, witaj piękności, ciekawe co cię do mnie sprowadza. - zapytał Tommy gładząc mnie po głowie.
-Masz?- zapytałam, przytulając się do niego i wchodząc w głąb mieszkania. Zdjęłam kurtkę i rzuciłam ją na krzesło. Mój kolega zamknął drzwi i powiedział:
-Dla ciebie zawsze skarbie. Ale wiesz co w zamian.
-Pokaż towar - odpowiedziałam, zdenerwowana. Ręce mi się trzęsły. Tommy wskazał ręką na swój salon.
-Wszystko już gotowe. Właśnie miałem wziąć jedną kreskę.
Usiadłam przy stole i zwinęłam banknot. Wciągnęłam jedną porządną kreskę i podałam zwinięty pieniądz Tommy’emu. Podeszłam do lustra i zauważyłam, że moje źrenice się zwiększyły. „Jak dobrze, witaj Litzy”, pomyślałam. Z powrotem pociągnęłam nosem, poczułam, że chłopak przytula mnie od tyłu całując po karku. Lekko przy tym pomrukiwał, rozśmieszyło mnie to, więc zaśmiałam się pod nosem. Odwróciłam się do niego przodem i zaczęłam całować jego twarz i szyję. Teraz to on się zaśmiał, po chwili oboje się śmialiśmy, po części była to sprawa prochów. Nie wiedząc kiedy moja koszulka leżała na podłodze wraz ze spodniami i stanikiem. Jedyne co zapamiętałam, to to, że zdejmowałam Tommy’emu spodnie, po czym on wziął mnie na ręce i zaniósł do swojej sypialni. Potem odpłaciłam się za narkotyki.
*późna godzinna nocna*
Obudziło mnie szczekanie psa i prawdopodobnie śmieciarka za oknem. Odwróciłam się na drugi bok i zauważyłam śpiącego Tommy’ego, jedną ręką obejmował mnie na wysokości bioder. Na oczy opadały mu brązowe, lekko falowane włosy. Delikatnie je odgarnęłam, pogłaskałam go po policzku i po cichu wstałam z łóżka. Z podłogi podniosłam swoje ubrania i skierowałam się do łazienki, gdzie związałam włosy w luźnego w koka, po czym sięgnęłam po samoprzylepną karteczkę i mazak, które leżały na blacie. Napisałam na niej „Dziękuję Tommy ~ Litzy <3” i przykleiłam ją na policzek Tommiego. Wzięłam swój telefon i spojrzałam na godzinę. 3 w nocy. Jullie zapewne już spała. Wzięłam swoją kurtkę i opuściłam mieszkanie przyjaciela. Na dworze było zimno, więc opatuliłam się kurtką i objęłam niezdarnie rękoma. Do mojego domu szłam około pół godziny. Po drodze zapaliłam papierosa i co chwilę zerkałam na ekran telefonu, z nadzieją, że poinformują mnie co się dzieje z Danielle. Przy moim domu, czekała na mnie niezbyt miła niespodzianka. Przy krawężniku siedział z butelką piwa, pijany Lou. Wyrzuciłam papierosa i podbiegłam do niego. Pomogłam mu wstać. Nie miał problemu ze złapaniem równowagi.
-Co ty tu robisz Louis?- zapytałam wciąż lekko odurzona.
-Przyszedłem tutaj, bo chciałem powiedzieć ci całą prawdę. Niestety drzwi otworzyła mi Jullie, która powiedziała, że od południa cię nie widziała i nie miała z tobą kontaktu. Spytała się czy chce wejść i poczekać. Powiedziałem, że nie, bo pewnie jest z Tommym. I się nie myliłem prawda? Dobrze się bawiłaś kochanie?
Ze smutkiem powiedziałam:
-Nie, nie myliłeś się.
Złapał w ręce moją twarz i zaczął powoli oddychać. Czułam od niego sporą ilość alkoholu. Lekko odwróciłam głowę i spojrzałam w ziemię.
-I zobacz. Mimo tego, że mnie ranisz, że puszczasz się na prawo i lewo ja nadal chcę z tobą być. Przychodzę i przepraszam. A tak na prawdę to nigdy nie jest moja wina. To zawsze ty wszystko niszczysz. To jest jak głupia gra. Chcesz bym wraz z Tommym udowadniał ci, który z nas jest lepszy? Który może dać ci więcej? Oczywiście, że on.- mówił wkurzony.- Może jedynie dać ci narkotyki i sex. A ja? Ja mogę dać ci uczucie, którego potrzebujesz. Nie jakiś sex czy dragi, które cię niszczą. Mogę ci pomóc z tego wyjść. Wiesz o tym. Ale boisz się zaryzykować. Mogę sprawić, że będziesz prawdziwą sobą. Bo wiesz, ładną buźką i dupą daleko nie zajdziesz. Ja tego nie potrzebuję. Ja chcę Litzy, a nie dziewczynę, która jest non stop na haju i nie wie co i z kim robi. Bylibyśmy idealną parą, wiesz?
-Wiem, ale złamię ci serce – odpowiedziałam cicho powstrzymując się od płaczu.
-A może to ja złamię twoje? Hm? – spytał twardo patrząc mi w oczy.
-Nikt nie złamał mi serca- odpowiedziałam, zdejmując jego ręce z mojej twarzy.
-I tego kurwa nienawidzę!- krzyknął.- Dlaczego udajesz taką niedostępną? Dlaczego nie obchodzą cię inni ludzie?! Dlaczego nie możesz spojrzeć prawdzie w oczy?! Zachowujesz się jak rozpieszczona i pojebana księżniczka, która zawsze musi mieć wszystko pod kontrolą, a tak naprawdę nie kontrolujesz nic, rozumiesz? Nic. Zrozum, że nie zawsze wszystko idzie tak jak ty chcesz. I wiesz, popełnianie błędów nie jest złe. Każdy je popełnia. Złe jest ich powtarzanie. A ty robisz to ciągle.
Nic nie odpowiedziałam tylko spojrzałam w ziemię. Czułam, że do oczu zaczęły napływać mi łzy. Louis tylko podszedł i zaczął mnie całować, nawet się nie opierałam, myślałam tylko, dlaczego każdy mi to robi.
-Zdecyduj się. Chcesz jego, mnie, czy może teraz Liama? Czas już dorosnąć i przestać zachowywać się jak mała, pierdolnięta dziewuszka. Dorośnij dziewczyno i zacznij żyć jak normalna osoba, bo niedługo może być już za późno. Ludzie przestaną być na każde twoje zawołanie. Przestanie ich ruszać twoja kochana twarzyczka. Kiedy się zdecydujesz, zadzwoń- powiedział. Na sam koniec zasalutował i odszedł. Nic nie powiedziałam, tylko dotknęłam swoich ust. Stałam tak chwilę i przyglądałam się odchodzącemu Louisowi. Kiedy zniknął weszłam do swojego domu. Zdjąwszy buty i kurtkę skierowałam się do sypialni, w której spała Jullie.Jest to mały, biały pokój z dwoma oknami wychodzącymi na ulicę. Łóżko i meble do kompletu są białe. Jedno okno ozdabiają lampki, a na ścianie przywieszone są zdjęcia, które wieszała moja przyjaciółka, gdy przychodziła do mnie na noc w dzieciństwie. Dywan jest w koloru jasno-brązowego. Gdy stanęłam w progu drzwi zobaczyłam, że śpi przytulona do swojego misia. Zdjęłam bluzkę, spodnie i w samym staniku i majtkach położyłam się obok niej. Nakryłam się kołdrą i wtedy Jullie się przebudziła.
Litzy?- zapytała, przecierając rękoma oczy.
-Tak to ja- odpowiedziałam cicho.- Mogę spać z tobą?- zapytałam. Jullie przytuliła mnie i spytała.
-Coś się stało?
-Nie wiem co się ze mną dzieje. Jestem suką. Dlaczego nie mogę powiedzieć Louisowi całej prawdy? Dlaczego na każdym kroku muszę go ranić?- zapytałam, płacząc.
-Po prostu taka jesteś Litzy. Trudno ci pokazywać swoje uczucia.- odpowiedziała.- W końcu i tak powiesz mu wszystko i przestaniesz być tą Litzy, która go rani. Będziesz Litzy, którą on kocha najbardziej na świecie. Tylko po prostu musisz urwać kontakt z Tommy'm. Nie ma na ciebie najlepszego wpływu. Musisz przestać brać i wtedy wszystko ułoży się tak, jak będziesz chciała. Uwierz mi.
Nic nie odpowiedziałam. Chwilę milczałam, a Jullie głaskała mnie po głowie.
-Całowałam się dziś z Liamem- powiedziałam cicho.
-Wiem Litzy. Dzwonił dziś do mnie i mi to powiedział. Louis gadał też sam do siebie, jak czekał na ciebie. On naprawdę cię kocha.
-A jak z Danielle?- zapytałam bo nie chciałam już drążyć tematu Lou.
-Najprawdopodobniej nie przeżyje- odpowiedziała smutna. Odwróciła się na plecy i wtedy w świetle księżyca zobaczyłam jej podpuchnięte oczy od płaczu. Nie dziwię się, że płakała. W takiej sytuacji ciężko zatrzymać zimną krew. Nawet mi. Juliie już prawie spała kiedy pocałowałam ją w policzek i powiedziałam ciche „Dobranoc”.
także jest oto 20 rozdział, moim zdaniem i Litzy jest on chyba najlepszy ze wszystkich. Niestety zdania Lilly nie znamy, ale mamy nadzieję, że wam się spodoba. I oto ogłaszamy konkurs!
Konkurs polega na napisaniu z perspektywy którejś bohaterki (Litzy, Lilly lub Jullie) jeden rozdział. Nie musi on być związany z tym co my wymyślamy. Możecie zrobić, że Jullie jest jeszcze w szpitalu, że jest z Horanem, lub co tam chcecie. Możecie także napisać ciąg dalszy tego. To już zależy od was. Nagrodą będzie rozpowszechnianie bloga, strony na fejsie, profilu na tt i wszystko inne, przez następne 5 rozdziałów ( będziemy także o was pisać w komentarzach na blogach które komentujemy, i w wiadomościach prywatnych które wysyłamy na facebook). Rozdział także wstawimy na bloga. Jeśli coś nam się bardzo spodoba możliwe, że będziemy doradzać się wygranej osoby co dalej może być.
1.Pracę proszę wysyłać na youngprettylove6@gmail.com
2. W tytule proszę napisać KONKURS- ypl i osobę z której perspektywy piszecie np. Jullie
3. Proszę wkleić link strony lub profilu, który mamy rozpowszechnić.
4. Proszę podać nick lub imię i nazwisko.
5. Pracę proszę wysyłać do soboty do godziny 15, wynik będzie podany w niedziele lub tego samego dnia. (Jeśli jakieś pytania są to pod rozdziałem proszę pytać)
Jeszcze chciałybyśmy z Litzy złożyć wszystkiego najlepszego naszej Lilly. Dzisiaj kończy swoją słit 15 i teraz jako jedyna mam 14 :( Życzymy Ci wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, MIŁOŚCI, Zayna, Harrego, Liama, Nialla, Louisa, żebyś jakąś tą szkółkę ukończyła, żebyś zawsze była z nami i nigdy nas nie zostawiała. Kochamy Cię bardzo mocno<3
to taki gif ode mnie dla ciebie <3 Ale Litzy też cię kocha <3 Zayn oczywiście też <3
A tak chłopacy i my dziękujemy za 16300 wejść
Harry: Kocham was
Harry: Jest dobrze.
Zayn: Yhy.
Zayn: Jest zajebiście !
Louis: Jest świetnie.
Niall i Zayn: Ty, wchodź tu więcej, ale i tak jest dobrze!
Liam: Brawo dla was!
Co do rozdziału .. ZAJEBISTE , ZAJEBISTE I PRZE ZAJEBISTE !! coś świetnego ! takie, pełne emocji i w ogóle ... Kocham to ! . <3 W konkursie, niesety nie wezmę udziału, bo nie mam na to czasu, ale może innym razem .. W każdym bądź razie, czekam na kolejny i dziękuję za koment . :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
UsuńKocham waszego bloga. Świetny pomysł ! ;DDD Czyta się go jednym tchem.
OdpowiedzUsuńInformujecie o odcinkach? Jak tak to to jest mój tt: @Love_1Dx33
i Zapraszam do mnie http://loveisthecureforeverything.blogspot.com/
Rozdział jest ŚWIETNY ! (zresztą jak zawsze)
OdpowiedzUsuńMyślałam ,że Litzy pogada jeszcze z Jullie np o Harrym ...
Co do konkursu to nie wiem czy wezmę udział i nie mam bloga xd :P
PS.: Wszystkiego Naj ! :D
dziękuję <3
UsuńLilly :3
Świetny rozdział <3 Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńCo do konkursu to z chęcią wezmę udział :D Wszystkiego najlepszego :)
dziękuję bardzo za życzenia :D
UsuńLilly
§wietne piekne zajebiste orgazmu dostajeee !!! :DDD
OdpowiedzUsuńTo jest takie pełne emocji! Kocham waszego bloga i powiem, że super sobie radzicie. Postaram się wziąć udział w konkursie.
OdpowiedzUsuńRozdział jest zajebisty jak zawsze.Czekam na Next
OdpowiedzUsuńPs.Wszystkiego Najlepszego
dzięki dzięki :D
UsuńLilly
świetny blog !:D
OdpowiedzUsuńmam nadzieje,że codziennie będziesz starała się dodawac nowsze rozdziały i zaspokajała tym samym swoich czytelników .:) hihihi. :)
niestety, teraz kiedy będę miała na nowo szkołę nie będę miała możliwości, przepraszam-Jullie
UsuńJejku, cóż za rozdział! Co ta Litzy wyprawia?! Żeby tak z Liamem?! Tommy?! I jeszcze uśmiercasz Danielle?! Rany :O Nie ogarnę tego :D Jak jeszcze Lilly wróci, to dziewczyny znowu będą razem <3 Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, proszę, dodajcie w miarę szybko, bo jestem strasznie ciekawa :) Ania. <3
OdpowiedzUsuńO nie, Jullie, widzisz, nikt nie lubi mojego Tommy'ego, a ja go kocham :<
UsuńLitzy xx
Tommy jest zły. Jak możesz go lubić ? :<
UsuńOj ty, porozmawiamy sobie jakich ty typów tu lubisz !
Lilly <3
Jeszcze jedno:
UsuńWszystkiego najlepszego Lilly! :) Dużo uśmiechu, spotkania z 1D, miłości i spełnienia marzeń :D
Mój rocznik ;> Pozdrawiam, Ania. <3
Zajebiaszczy ten rozdział noo . !
OdpowiedzUsuńTylko czemu ona poszła do tego Tommy'ego ?!
No czemu ; < . W konkursie nie wezmę udziału chociaż baardzo bym chciała bo zależy mi na rozpowszechnieniu bloga ale nie mam czasu . Szkoła sprawdziany i w ogóle . Szkoda ale cóż ; )
onedream-oneband-1d.blogspot.com
http://one-thing-about-you.blogspot.com/
Rozdział jak zawsze niesamowity :*
OdpowiedzUsuńSzkoda Danielle trochę.
Nie wiem czy wezmę w konkursie udział, bo jestem zbyt leniwa xD
Pozdrawiam i życzę weny <3
~Andzior
ale do której soboty ?
OdpowiedzUsuńdo tej co będzie czyli 12 maja. chyba, że chcecie do 19 maja -Jullie
UsuńMi też sie wydaje że jeden z lepszych tylko dlaczego Liam ją pocałował ?! I dlaczego poszła do Tommego ?! ;D No niech oni będą raazem no ;DD W konkursie chyba nie wezme udziału bo i tak nie wygram ;))
OdpowiedzUsuńkażdy ma szansę -Jullie
UsuńUważam,że Jullie i Harry muszą być razem. Przecież to przez niego się pocięła, trafiła do szpitala i tyle cierpiała, ale mimo to robiła to z miłości. Dlatego było by całkiem bez sensu gdyby po tym wszystkim po prostu o Nim zapomniała. Pozdrowienie i Wszystkiego Najlepszego ;3
OdpowiedzUsuńaww , zajebisty , nie wiem może wezmę udział w tym konursie i wiecie co to najlepszy blog , macie wydać ksiązke z tym opowiadaniem i tyle. kcoham ♥ , oni wszyscy mają być razem , razem a niall ma znaleźć sobie dziewczynę a Danielle przeżyć ♥
OdpowiedzUsuńLitzy to taka Effy a Lou to Freddie ? ja tak to widze...kurde...o.O
OdpowiedzUsuńi ten tekst ze Skinsów o lamaniu serca...
ale rozdział fajny :)
a Tommy to taki niby Cook ? xD hahahha.
Usuńza dużo Skinsów jak dla mnie ;p
tak, skins jednak trochę na nas wpływa -Jullie
Usuńhaha <3 Skinsy są genialne :) <3
UsuńRozdział jest na prawde super <3
tylko ograniczcie skinsy ;p hahaha
powodzenia w pisaniu :*
Super blog :). Lubię sobie poczytać.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://five-girls-one-dream.blogspot.com/
Rzeczywiście. Ten rozdział jest wprost zajebisty. <3 Normalnie Was kocham. Czekam na dalszy ciąg <3
OdpowiedzUsuńNAJLEPSZY ROZDZIAŁ EVER ! WŁAŚNIE TEGO POTRZEBOWAŁAM ,MINIMALNEGO ZASKOCZENIA CZYLI TA SYTUACJA Z LIAMEM I LITZY W SZPITALU .WSZYSTKIEGO NAJ NAJ NAJ DLA LILLY OD IVANY ! BUZIAKI DZIEWCZYNY ,WAM WSZYSTKIM ,ZA TE TALENTY :*
OdpowiedzUsuńjuż biorę się za pisanie rozdziału na konkurs <3
OdpowiedzUsuńWszystkiego Naj ! <3
Sto lat!!! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział :)
Zazdroszcze talentu do pisania takich super rozdziałów! <3
Nowy rozdział na : http://iloveyoumorerap.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam ^^
Aaaa biorę się za pisanie i kocham wasz blog.
OdpowiedzUsuńhttp://keep-calm-and-go-to-england.blogspot.com/
Blog, fajne, ale najlepiej by było gdyby Litzy się w końcu ogarnęła..ile może ? niech powie wszystko Lousowi..
OdpowiedzUsuńHarry jest biedny, Julliette też, mogliby się pogodzić, być razem jako para a nie jak przyjaciele. :( :)
Pozdro <3
napisz następny rozdział Proszę ;D
OdpowiedzUsuńProszę.... Napisz więcej rozdziałów Proszę...................;D
OdpowiedzUsuńSuper Blog i proszę napisz więcej bo już nie mogę się doczekać ....
OdpowiedzUsuń;)
mam takie pytamie. Czy można by dać trochę więcej czasu na napisanie rozdziału na konkurs ? :)
OdpowiedzUsuńpasuje do niedzieli do 15 ?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHey zapraszam do mnie, a blog super *.* często czytam uwielbiam go moze wpadniesz do mnie ;) http://loveinlovedream.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń